Soja, czy spożywanie jej nam służy, czy nie? Ciekawe fakty.

Soja, czy spożywanie jej nam służy, czy nie? Ciekawe fakty.

Lek. med. Agnieszka Tomala
Soja, z pewnością, należy do najbardziej kontrowersyjnych pokarmów na świecie. Zależnie kogo zapytacie, soja jest albo super zdrowa albo jest trucizną, negatywnie wpływającą na pracę gruczołów dokrewnych (endocrine disruptor). Podobnie jak przy omawianiu innych produktów spożywczych możemy znaleźć argumenty popierające przeciwstawne stanowiska.

Co to jest soja i gdzie ją stosujemy?

Soja to roślina motylkowa, wywodząca się z Dalekiego Wschodu, ale obecnie uprawiana na masową skalę również w Stanach Zjednoczonych, Argentynie i Brazylii. Używana jest do przygotowywania różnorodnych potraw. Musi być jednak najpierw ugotowana, gdyż jest trująca na surowo.
Możemy ją znaleźć w tofu (twarożku sojowym), mleku sojowym oraz substytutach mięsnych i dodatkach do mięs. Soja jest również wykorzystywana w postaci sfermentowanej np. zupa miso, natto, tempeh, które są powszechnie spożywane w krajach azjatyckich.
Ponad 90% soi uprawianej w USA to soja genetycznie modyfikowana, a jej uprawy są podobno systematycznie opryskiwane herbicydami, jak np. Round-up, który bardzo niekorzystnie wpływa na zdrowie człowieka.
Ciekawe jest to, iż w krajach zachodnich rzadko spożywamy soję w czystej postaci. Większość konsumowanej soi pochodzi z przetworzonych nasion. Większość upraw soi jest przeznaczona do produkcji oleju sojowego, który jest otrzymywany przy użyciu chemicznych rozpuszczalników jak np. heksan. Po oddzieleniu tłuszczu, w trakcie produkcji oleju, pozostaje pulpa o zawartości ok 50% białka, którą wykorzystuje rolnictwo do karmienia trzody chlewnej. Wykorzystywana jest ona również do produkcji izolatów sojowych.

Z uwagi na niski koszt i właściwości dobrego wypełniacza, olej i białko sojowe są powszechnie stosowane w produkcji żywności wysoko przetworzonej. Większość ludzi nawet nie wie, iż spożywa ją w dość znacznych ilościach.

Pamiętajmy, że białko soi jest również głównym składnikiem sojowych odżywek dla niemowląt.


Składniki odżywcze soi.
Nasiona soi zawierają dużo ważnych składników odżywczych.
100 gramów dojrzałej, ugotowanej soi zawiera spore ilości manganu, selenu, miedzi, potasu, fosforu, magnezu, żelaza, wapnia, witaminy B6, kwasu foliowego, ryboflawiny, tiaminy czy witaminy K.
100 gramów soi stanowi 173 kcal, 9 gramów tłuszczu, 10 gramów węglowodanów, z czego 6 to błonnik, i 17 gramów białka.
Soja jednakże jest bardzo bogata również w fityniany - substancje, które wiążą minerały i upośledzają ich wchłanianie w przewodzie pokarmowym.

Soja jest dobrym źródłem białka. Nie tak wspaniałym źródłem, jak mięso czy jajka, ale lepszym niż większość produktów roślinnych. Jednakże przetworzona soja poddana obróbce w wysokich temperaturach zawiera zdenaturowane tj. zniszczone białka o obniżonej wartości odżywczej.
Kwasy tłuszczowe w soi to głównie nienasycone kwasy omega-6. Obecne w diecie w zbyt dużych ilościach i sprzyjają one procesom zapalnym, wywołując lub nasilając stany chorobowe w organizmie.
Dlatego bardzo ważne jest, aby mądrze dawkować, w tym przypadku unikać olei sojowych (i innych bogatych w kwasy omega-6 olei roślinnych) oraz żywności przetworzonej, która go zawiera.
Pamiętajmy, że jej wartość odżywcza zależy bardzo od jej postaci w potrawach. Całe nasienie soi może być dość odżywcze, podczas gdy przetworzone produkty oparte na soi, jak olej czy izolaty, nie są już wcale odżywcze.


Soja może mieć pewne korzyści zdrowotne.
Nie byłoby sprawiedliwe mówić o soi tylko w sposób negatywny, nie wspominając o korzystnych cechach. Prawdą jest, że istnieją dowody na poparcie korzystnych właściwości soi u określonych osób.
W niektórych badaniach udowodniono, że soja może obniżać poziom cholesterolu całkowitego, (poziom cholesterolu w mojej opinii nie jest jednak tak istotny dla rozwoju choroby miażdżycowej jak dotąd często się uważa) chociaż różne badania pokazują przeciwstawne wyniki. Badania obserwacyjne pokazują również, że soja może redukować ryzyko wystąpienia raka prostaty wśród starszych mężczyzn.
 

Soja zawiera izoflawony, które zaburzają pracę gruczołów dokrewnych.

Hormony płciowe - estrogeny które są hormonami sterydowymi, charakterystycznymi głównie dla kobiet, choć występują także u mężczyzn, ale w zdecydowanie mniejszych ilościach, odgrywają ważną rolę w czasie dojrzewania płciowego i regulują cykl płciowy kobiet.
Estrogeny działają poprzez receptor estrogenowy znajdujący się w jądrze komórkowym, wywołując zmiany w ekspresji genowej i w dalszej konsekwencji wpływając na procesy fizjologiczne w naszych organizmach.
Receptor estrogenowy nie jest zbyt swoistym receptorem. Niektóre substancje w naszym środowisku, które przypominają estrogeny mogą aktywować receptor estrogenowy.

I tutaj sprawa spożywania i stosowania soi zaczyna być bardziej interesująca...

Soja zawiera ogromne ilości biologicznie aktywnych substancji zwanych izoflawonoidami, zwanymi również fitoestrogenami. Mogą one łączyć się z receptorami estrogenowymi.
Izoflawony nazywamy endocrine disraptors - czyli czynnikami zakłócającymi prawidłową pracę gruczołów wewnętrznych. Głównymi izoflawonoidami są genisteina i daidzeina.
Wpływ izoflawonów może obniżać oddziaływanie estrogenów na receptor, co prowadzi do obniżenia aktywności estrogenowej lub może przeciwnie podwyższać tę aktywność poprzez pobudzanie receptorów estrogenowych. Zaburza to prawidłowe funkcjonowanie gruczołów dokrewnych i mechanizmy regulujące wydzielanie i pracę hormonów w organizmie.

Ze względu na aktywność estrogenową izoflawony są często stosowane jako naturalne źródło estrogenów będąc alternatywą dla leków z estrogenami, które łagodzą objawy menopauzy.

Stosowanie ich pozostaje jednak kontrowersyjne i niektórzy uważają, że ryzyko przewyższa wynikające z ich stosowania korzyści. Badania na zwierzętach pokazują, że izoflawony mogą wywoływać raka gruczołu piersiowego. Również badania na ludziach ukazują, że sojowe izoflawony mogą stymulować podziały i aktywność komórek w piersiach.

Istnieją również doniesienia, iż produkty sojowe mogą powodować zaburzenia cyklu menstruacyjnego, prowadząc do opóźnienia wystąpienia krwawienia miesięcznego i do przedłużonych menstruacji.
 

Wpływ soi na poziom testosteronu i płodność mężczyzn.

Mężczyźni mają zdecydowanie niższe poziomy estrogenów w swoim ciele i dlatego podwyższenie ich poziomów mocno im nie służy. Logicznym wydaje się, iż wzmożona aktywność estrogenowa spowodowana spożyciem izoflawonów sojowych może wpłynąć negatywnie na ich zdrowie.
Badania na szczurach pokazują, że wpływ izoflawonów sojowych na osobniki męskie w czasie okresu płodowego zaburza ich rozwój.
Badaniu na ludziach, w którym wzięło udział 99 mężczyzn wyjawiło, że ci mężczyźni, którzy spożywali najwięcej produktów sojowych, mieli najmniejszą liczbę plemników w nasieniu. Badanie to świadczy jedynie o korelacji, a nie przyczynowości i nie dowodzi, że soja prowadzi do spadku ilości plemników w nasieniu.
Wielu naukowców wierzy jednak, że soja może obniżać poziom testosteronu, ale fakty są jeszcze słabe i niespójne.
 

Soja może zakłócać prawidłową funkcjonowanie tarczycy.
Izoflawony w soi należą do goitrogenów -związków, które mogą zaburzać metabolizm jodu, prowadząc do obniżenia jego stężenia w organizmie oraz blokują enzym tarczycowy peroksydazę, co prowadzi do zaburzenia syntezy hormonów tarczycy oraz przerostu gruczołu- czyli powstania tzw. wola.

Japońskie badanie na grupie 37 osób ujawniło, że 30 gramów soi spożywanych przez 3 miesiące podwyższyło poziom TSH we krwi -marker osłabionej funkcji tarczycy.
Wielu uczestników badania zgłaszało typowe objawy osłabionej pracy tarczycy: apatia, senność, uczucie chłodu, zaparcia. Symptomy te ustąpiły po zaprzestaniu konsumpcji soi.
 

Fermentowana soja bezpieczna jedynie w niewielkich ilościach.

W społeczeństwach azjatyckich spożywanie soi jest dość powszechne. Populacje te korzystają jednak jedynie z soi fermentowanej tj.: miso, natto, tempeh. Proces fermentacji soi rozkłada kwas fitowy, nie wpływa niestety na poziom izoflawonów.
Azjaci wykorzystują w kuchni soję głównie jako przyprawę nie jest ona podstawą posiłków. Zatem ich całkowite spożycie sojowych izoflawonów jest niskie.

Sprawdza się tutaj słynne powiedzenie Paracelsusa, że „wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę".

Jeżeli zamierzasz spożywać soję, wybierz fermentowaną i przyjmuj ją w małych ilościach.

Te wpisy mogą Cię zainteresować

Pasty do mycia zębów, czy aby lecznicze? Pasty do mycia zębów, czy aby lecznicze?
Każdy z nas używa pasty do zębów, ale czy faktycznie działają one tak bardzo leczniczo, jak zapewnia...
Lek. med. Agnieszka Tomala
Wrażliwość na gluten Wrażliwość na gluten
Czy wrażliwość na gluten jest rzeczywiście tak rzadka, jak myślimy? Gluten, to mieszanina białek ro...
Lek. med. Agnieszka Tomala
wyrażam zgodę

Ta strona zapisuje w Twoim urządzeniu krótkie informacje tekstowe zwane plikami cookies (ciasteczkami). Są one wykorzystywane do zapisywania indywidualnych preferencji użytkownika, umożliwiają logowanie się do serwisu, pomagają w zbieraniu statystyk Twojej aktywności na stronie. W każdej chwili możesz zablokować lub ograniczyć umieszczanie plików cookies (ciasteczek) w Twoim urządzeniu zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Ustawienie lub pozostawienie ustawienia przeglądarki na akceptację cookies (ciasteczek) oznacza wyrażenie przez Ciebie świadomej zgody na takie praktyki.